Od kilku dni szaleję w kuchni i testuję potrawy z różnych stron świata. Dominuje Azja, choć wczoraj kulinarnie smakowałam Maroko. Dziś Korea, bo moje KimChi już się zrobiło. Toteż na obiad postanowiłam zrobić Jjigae kimchi czyli koreańską zupę z kimchi lub jak kto woli koreański kapuśniak.
Jak to ja improwizowałam, więc to jjigae jest całkowicie moją wariacją koreańską.
Bez tofu - bo nie lubię, bez mięsa - bo nie jem, bez nadmiaru chili - bo nie tylko dla mnie. Za to z makaronem ryżowym - bo uwielbiam. Smak świetny i wiem, że ta zupa, jak i kimchi zagoszczą u mnie częściej.
Do wykonania niezbędne jest kimchi, które zrobiłam z przepisu z Jadłonomii:
Przepis Tutaj.
A samą zupę robiłam tak:
małą garść grzybów mun zalałam wrzątkiem i po 30 minutach pokroiłam w paski. 1 cebulę posiekałam i podsmażyłam razem z grzybami, aż cebula się zeszkliła. Do tego dałam wodę z grzybów, 2 łyżki sosu sojowego, kostkę bulionu warzywnego, słoiczek (około 800 gr) kim chi, 2 łyżki cukru trzcinowego, łyżeczka czerwonej pasty curry i wszystko gotowałam około 30 minut. Na koniec wrzuciłam makaron ryżowy.
Podałam z posiekanym szczypiorkiem i kiełkami rzodkiewki.
Smacznego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz