niedziela, 21 grudnia 2014

Słońce do popicia

Zapewne w wielu domach na świątecznym stole znajdzie się kompot z suszu. O tej porze roku i przy suto zastawionym stole to idealny napój.
Ja w tym roku na święto Narodzin Słońca, czyli obchodzone przez nas Yule zrobiłam nieco inny kompot. Jak na święto Słońca przystało, jest to słoneczny napój.
Prócz suszu - morele, śliwki i daktyle dla słodyczy, dodałam pokrojone pomarańcze wraz ze skórką (lubię ich goryczkę), oraz pokrojone w grubą kostkę jabłka. Całość doprawiłam cynamonem, imbirem (świeży korzeń) oraz goździkami, kardamonem i gwiazdkami anyżu. Można dodać odrobinę cukru dla złagodzenia goryczki ze skórek pomarańczy.
Smak i aromat iście świąteczny. Smakowity na ciepło i na zimno.
Same owoce ugotowane też wybornie smakowały, a to co nie zjedzone wykorzystam potem na mus do ciasta. Póki co zamroziłam.
Ilość owoców u mnie na oko, ale na pewno były 2 jabłka i 3 pomarańcze oraz garść suszonych owoców.
Gotować trzeba na małym ogniu do miękkości owoców, a gdyby za dużo wody odparowało, można dolać i zagotować.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz